piątek, stycznia 09, 2009

Zaczarowany ołówek

Drugi dzień siedzę i piszę esej...

Nie byłoby w tym nic strasznego, gdyby nie ilość pozycji jakie przyjmuję w trakcie tych dwóch dni. A to wszystko za sprawą zmęczenia mięśni kręgosłupa od siedzenia. Przecież ja mam 20 lat, siedziałam już... dopiero 1/3 życia, a przede mnie 40 lat pracy i siedzenia na przeróżnych krzesłach. Ale mnie wszystko boli już.

Leżąc na podłodze i uprawiając "gdybologię stosowaną" razem z Mamą wymyśliłyśmy rozwiązanie na wszystkie bolączki związane z siedzeniem i pisanie na komputerze.
W trakcie tworzenia projektu napotkałyśmy kilka trudności konstrukcyjnych, ale dzięki naszym gibkim umysłom, wszystko udało się zaprojektować i jutro stworzymy prototyp, a potem seryjna produkcja...

Rozpoznanie potrzeb: biurko i fotel umożliwiające pisanie na komputerze w pozycji leżącej na plecach.
Rozwiązanie: projekt fotela i biurka na kole, dzięki któremu możliwe byłoby pracowanie w dowolnej pozycji.
1. Mocowanie komputera: na miękko - jak w torbach na laptopa, albo na twardo - plastikowe zasuwy zamykające komputer w klamrach w biurku, aby nie wypadł
2. Mocowanie ołówka: na zatrzaski jak w niektórych etui
3. Mocowanie kartki papieru: na klipsy do blatu biurka

Przechodzimy do trudniejszej części projektu:
4. Mocowanie herbaty: niestety... musi stać na zewnątrz koła na stabilnej powierzchni i będę ją sączyć przez długą rurkę.
5. Mocowanie groszków czekoladowych: to było jedno z trudniejszych rozwiązań, ale zdecydowałyśmy się na rynnę rodem z losowania multilotka...

Ach, gdyby tylko mieć zaczarowany ołówek...

Brak komentarzy: