Prokrastynacja dała mi wiele do myślenia...
I w związku z tym od dziś, a właściwie od wczoraj wzięłam się ostro do pracy nad sobą.
Na początek kartka papieru i trzy małe cele na kolejny dzień.
Dziś pobudka
i walka ze zjadaczami czasu, takimi jak komputer i niepotrzebne portale.
Rezultat: cele zrealizowane, satysfakcja gwarantowana.
Wniosek: wchodząc na szczyt korzystamy ze stopni schodów, bo nie ma windy i nikt nie da rady wskoczyć na sam szczyt.
2 komentarze:
krok po kroku en ke idioma ablas illo
Hablo polaco, pero tambien ingles, un poco de aleman y un poquito de espańol :)
Prześlij komentarz